niedziela, 11 maja 2014

Rozdział V

                                * OCZAMI NIALLA *


Kiedy aparatura zapiszczała przestraszyłem się, lekarz wyprosił nas na korytarz a sam ze swoim wsparciem zaczęli reanimować Cas.
Jestem bardzo ciekawy o co chodziło z tymi wyścigami. Czyżby Cassie brała udział w nielegalnych rajdach?
Powoli ruszyłem w stronę Brian'a.
- O co chodziło matce Cassie? Jakie wyścigi? Możesz mi to wyjaśnić? - zapytałem bruneta.
- Chodź. - chłopak ruszył w stronę szpitalnej kafejki.
Gdy byliśmy już na miejscu,  Brian usiadł przy stoliku w kącie. Przysiadłem się do niego.
- Więc? Możesz mi to jakoś wytłumaczyć? - spytałem.
- Dochowasz tajemnicy? - szepnął chłopak na co przytaknąłem twierdząco.
- Cas bierze udział w rajdach samochodowych, nielegalnych rajdach. Dziś miała brać udział w jednych z nich, ale zadzwoniła do mnie i zaczęła się wykręcać. - oznajmił. Zamurowało mnie.
Więc nie tylko z sąsiectwa znam jej twarz.
- Rajd na hali? Przy opuszczonych budynkach? - przełknąłem głośno ślinę.
- Tak. Czemu pytasz? - zdziwił się Brian.
- Kurde! Jak mogłem być tak głupi.... Wiedziałem, że skądś ją znam..
- O czym ty mówisz?
- Jakiś rok temu przeniosłem się do Londynu. Byłem poszukiwany przez policję, jeden policjant pomógł mi się wydostać z tego bagna. krótko później zwolnił się ze służby.
Brian przyglądał mi się dłuższą chwilę.
- Ahh ... Niall Horan . Miło cię znów widzieć . Zmieniłeś się od tamtego czasu . - powiedział Brian .
- O'Conner ? Kurde chłopie nie poznałem cię. Czyli teraz też bierzesz w tym udział? - zaśmiałem się.
- Kurwa, siedzę po uszy w tym gównie. - brunet zaczął się śmiać. Po chwili pielęgniarka zwróciła nam uwagę za niepoprawne słownictwo.
- Dawaj, lecim z tej nory. - zaśmiał się Brian.
Wyszliśmy z pomieszczenia i skierowaliśmy się w stronę sali w której leży Cassie. Na korytarzu zatrzymał nas lekarz.
- Cassie jest bardzo słaba, miała podwyższone ciśnienie, jutro będzie miała badania. Jeśli wyniki okażą się pozytywne, dziewczyna jeszcze w tym tygodniu wyjdzie do domu. - poinformował nas doktor a my podziękowaliśmy za informację i ruszyliśmy pożegnać się z Cas. Weszliśmy do sali, ucałowaliśmy młodą po czym wyszliśmy ze szpitala i rozstaliśmy się.